Niespodziewani goście
Było już późne popołudnie. Siedzieliśmy razem w salonie, piliśmy herbatę i rozmawialiśmy o Majce. Po ostatniej karze nasza dziewczynka pilnowała się bardzo ponad dwa tygodnie. Jednak ostatnio znów trochę narozrabiała. Powinniśmy ją surowo ukarać? Czy może wyjątkowo przymknąć oko na jej nienajlepsze zachowanie? Oboje nie byliśmy pewni, jak tym razem z nią postąpić. Nasze rozważania przerwało pukanie do drzwi. Spojrzeliśmy na siebie ze zdziwieniem, bo nikogo nie spodziewaliśmy się już o tej porze. Otworzyłam drzwi. Stali w nich wysoki postawny mężczyzna po czterdziestce i kilkunastoletnia dziewczynka. Od razu rzuciło mi się w oczy, że on miał na nogach buty, ona zaś stała boso. Czy chodziła tak cały dzień? Dzisiaj było bardzo gorąco i rozgrzana ziemia z pewnością parzyła jej biedne stópki. - Witam, czy możemy na chwilę wejść? – spytał mężczyzna, nie przedstawiając się, ani nie mówiąc już nic więcej. - Dzień dobry, przepraszam, ale w jakie sprawie pan się tu zjawił? – spyta...