Pierwsza wspólna kara
Gdy wróciłem z pracy do domu,
poszliśmy do pokoju naszych dziewczynek, żeby wymierzyć im obiecaną już
wcześniej karę. Pierwszą karę Oli, która zdążyła się już u nas zadomowić. Czuła
się chyba dość pewnie, bo od jakiegoś czasu zaczęła łamać panujące w naszym
domu zasady, nie zważając na konsekwencje, o których ją na początku
poinformowaliśmy. Kiedy otworzyliśmy drzwi, od razu na twarzach dziewczynek dało
się zauważyć przerażenie, a nawet ściekające już po ich policzkach łzy. Obie
domyślały się pewnie, co je czeka.
- Majka, Ola weźcie się w garść,
na płacz przyjdzie jeszcze czas.. same sobie na to zasłużyłyście.. chodźcie z
nami na dół - powiedziałem.
- Bardzo przepraszamy.. Nie
możecie nam darować tej kary? Obiecujemy poprawę.. Bardzo prosimy, nie karzcie
nas.. - odpowiedziała prawie płacząc starsza z dziewczyn. Młodsza, Ola, w tym
czasie stała z pochylona głową bardzo wystraszona tego co ją czeka..
- Nie ma mowy! Takie są zasady,
dobrze o tym wiecie.. jak coś nabroicie to zawsze będzie kara.. i tak wam
odpuszczaliśmy za długo ostatnio! - powiedziałaś bardzo stanowczym głosem.
Po tych słowach wyszliśmy i
poszliśmy do pokoju kar, który znajdował się w piwnicy naszego domu. Było to
stosunkowo niewielkie pomieszczenie, na środku znajdowała się drewniana ława z
przymocowanymi do niej obręczami i pasami, nad nią na suficie były zamontowane
uchwyty. Po lewej stronie znajdował się metalowy słup z kajdanami na ręce z
możliwością regulacji ich wysokości. Za ławą znajdowały się dwie pary dyb z
otworami na nogi i ręce. Po prawej stronie na ścianie były powieszone rozmaite
narzędzia kar: pejcze, paski, trzcinki, świeczki, ale także bardziej
współczesne jak kable, suszarki, urządzenie do rażenia prądem… Gdy byliśmy już
na miejscu, Ola która pierwszy raz zobaczyła to miejsce, doznała niemalże
szoku, zaczęła nas błagać strasznie płacząc, żebyśmy jej nic nie robili..
- Uspokój się kochanie, kary są
dla waszego dobra, żebyście wyrosły na dobrych i porządnych ludzi, już niedługo
będzie po wszystkim, dla ciebie będziemy dość wyrozumiali dzisiaj - pocieszałaś
ją, równocześnie przytulając.
-
No dobrze, dość tego dobrego
już.. dziewczyny rozbierać się do naga, szybko - powiedziałem
Majka, dla której to nie była
nowość dość szybko wykonała polecenie. Ola troszkę się ociągała. Było jej
wstyd, ale po chwili obie dziewczyny stały przed nami zupełnie nago, miały
piękne, młode ciała, były szczupłe, ale nie przesadnie chude, wyglądały
ślicznie.. a ich ubrania leżały w kącie pomieszczenia. Jako pierwsza do odbycia
kary była wyznaczona Majka.. Kazaliśmy jej podejść i stanąć przed ławą, która sięgała
jej do wysokości bioder.. jej nogi
przywiązaliśmy na wysokości kostek i kolan do nóg ławy.. potem pochyliła
się i przypięliśmy jej tułów dwoma pasami do blatu, jej ręce wyciągnięte do
przodu przywiązaliśmy do uchwytów po drugiej stronie, maksymalnie naciągając
jej ciało.. Majka była gotowa do otrzymania kary..
Zaproponowałaś, żeby Olę na ten
czas zakuć w dyby.. ja jednak wpadłem na inny pomysł:
- Jeśli mamy ja dzisiaj trochę
oszczędzić w trakcie lania, to niech się teraz trochę zmęczy.. Ola w czasie
kiedy twoja siostra będzie karana robisz przysiady! Nie wolno Ci przestać bez
pozwolenia! Zaczynaj już! - krzyknąłem na nią.
Kiedy dziewczyna zaczęła ćwiczyć,
stojąc bosymi stopami na zimnej podłodze, ty w tym czasie z zestawu narzędzi
kar wzięłaś skórzany pas, stwierdzając, że jest dobry na rozgrzewkę przed
decydującą częścią kary.. Zaczęłaś bić jej tyłek od razu dość mocnymi
uderzeniami.. Dziewczyna jednak znając już większy ból, trzymała się dzielnie i
przyjmowała karę w milczeniu.. Jej pupa robiła się coraz bardziej czerwona z
każdym kolejnym uderzeniem, gdy było ich już ok 30, można było zauważyć, że
Majkę zaczyna to coraz bardziej boleć, na jej twarzy pojawił się wyraźny grymas
niezadowolenia, jednak dalej nie krzyczała.. Po kilkunastu następnych razach, a w sumie już
ok. 50 tyłek Majki był już cały czerwony, a Ty zaczynałaś się już męczyć. Wtedy
wymierzyłaś jej ostatnich 10 pasów, ale naprawdę bardzo mocnych takich, które
przerwały milczenie dziewczyny i sprawiły, że zaczęła jęczeć, a na jej buzi
pojawiły się łzy. Wtedy przeszliśmy do głównej części dzisiejszej kary.. Ty
sobie odpoczęłaś i pilnowałaś ćwiczącą Olę, zaczęłaś ją nawet pospieszać i
zadawać inne ćwiczenia coraz bardziej męcząc naszą młodszą dziewczynkę..
Ja w tym czasie wziąłem do ręki
trzcinkę i pokazałem ją Majce przed oczami. Na sam jej widok dziewczyna
zbladła, nigdy jeszcze nią nie dostała, ale wiedziała, że to będzie potwornie
boleć.. Nawet nie prosiła o litość wiedząc, że to i tak nic nie da, wolała
zachować jak najwięcej sił na potem.. Kiedy pierwsze uderzenie spadło na jej
pośladki zostawiając czerwoną pręgę, dziewczyna zawyła z bólu tak głośno, że
słychać ją było pewnie w całym domu.. Po kolejnym uderzeniu do wrzasku doszedł
jeszcze jej przeraźliwy płacz.. Biłem ją mocno, oczywiście nie z całej siły,
żeby nie uszkodzić jej trwale skóry, ale na tyle mocno, żeby sobie zapamiętała
tę karę na długo.. Raz za razem moje uderzenia spadały na pośladki dziewczyny
znacząc je czerwonymi pręgami.. Maja po kilkunastu uderzeniach nie mogąc już
tego znieść zaczęła prosić i błagać o darowanie kary, krzyczała i płakała
jednocześnie, wiedziała, że to i tak nic nie da, ale ból był tak silny że nie
mogła się powstrzymać.. Spodziewałem się takiej reakcji, dlatego nie robiło to
na mnie zbyt wielkiego wrażenia, w przeciwieństwie do Oli, która widząc
cierpienia siostry cała pobladła i przestała nawet na chwilę ćwiczyć dopóki jej
nie przywołałaś do porządku.. Ja w dalszym ciągu wymierzałem jej karę, jednak
kiedy na jej już sinych pośladkach pojawiła się krew, Ty mi przerwałaś:
- Może już ma dość? Jeszcze jej
się zrobią trwałe blizny.. Nie bij jej tyłka już.
- Tak masz rację kochanie.. tyłek
ma już dość
Maja odetchnęła z ulgą.. Jednak
przedwcześnie..
- Dlatego teraz zajmiemy się jej
udami.. bo za wcześnie na koniec kary - powiedziałem
Z ust Mai dobiegł tylko jeden głośny
wyraz: Nieeee! Ale zgodnie z obietnicą, że kara miała być surowa jak nigdy,
kontynuowałem bicie dziewczyny.. Teraz pręgi zaczęły się pojawiać niżej, na jej
udach, po każdym uderzeniu całe jej ciało drżało, tak się szarpała, że wydawało
się, że za chwilę zerwie grube skórzane pasy, które ją unieruchamiały.. Z jej
ust w dalszym ciągu dobiegały zmieszane wycie, płacz i błaganie o litość, w
zasadzie nie można było już zrozumieć co mówi.. twarz miała calutką mokrą od
łez, które się wylewały z jej czerwonych już oczu.. Wreszcie po 25 uderzeniach w uda, widząc że
Majka ma naprawdę dość i nie jest w stanie już dłużej wytrzymać, obawiając się
tego, że nawet może zemdleć za chwilę uznałem, że to już koniec lania dla
niej.. Delikatnie ją odwiązałem, Ty podeszłaś i przytuliłaś ją, ja też jej
powiedziałem, że była bardzo, bardzo silna i nie sądziłem, ze tak dużo
wytrzyma..
Teraz przyszła kolej na ukaranie
Oli.. Majkę na czas kary siostry umieściliśmy w dybach, które się tam
znajdowały… miała zamknięte ręce i nogi w otworach, była pochylona, nie była to
dla niej wygodna pozycja, zwłaszcza, że musiała siedzieć na obitym tyłku,
jednak uznaliśmy, że swoim postępowaniem nie zasłużyła na żadną litość..
przynajmniej nie otrzymywała już razów trzcinką, więc i tak odczuła ogromną
ulgę.. Podeszliśmy do Oli, która bardzo przestraszona powiedziała:
- Błagam darujcie mi.. Ja nie
zniosę takiego lania.. nawet jeśli będzie lżejsze.. czy nie wystarczy, że
bardzo zmęczyłam się ćwiczeniami i ledwo stoję? W dodatku stopy mi strasznie
zmarzły od tej podłogi..
- Taak? To w takim razie jak Cię
ćwiczenia nie rozgrzały, to chyba my musimy to zrobić.. i trochę zmienimy
zaplanowaną dla Ciebie karę - powiedziałem i spojrzałem na Ciebie.. Ty mi
przytaknęłaś, wiedziałaś co mam na myśli i wyszłaś na chwilę..
- Wypnij się! - powiedziałaś do
Oli po powrocie i włożyłaś jej jednym szybkim i stanowczym ruchem do tyłka
korzeń imbiru. - To na początek rozgrzeje Ci dupę!
Dziewczyna krzyknęła z bólu kiedy
jej to zrobiłaś, z jej oczu polały się łzy, a po chwili gdy poczuła w środku
pieczenie zaczęła jęczeć i prosić, żebyś jej to wyjęła.. Oczywiście te prośby
nie przyniosły żadnego rezultatu. Potem wzięliśmy ją na ławę na której przed
chwila cierpiała Majka i położyliśmy ją na plecach.. Jej ciało i ręce położone wzdłuż
tułowia przypięliśmy pasami w kilku miejscach, tak że dziewczyna mogła ruszać
tylko stopami, a i to tylko do czasu jak związałem jej razem duże palce u
stóp.. po tym nie miała już żadnej możliwości ruchu.. no chyba tylko oczami..
Ola nie wiedziała co jej chcemy
zrobić, była bardzo przerażona, płakała ze strachu.. ciągle czuła pieczenie w
swojej dziurce.. ja w tym czasie posmarowałem podeszwy jej stóp specjalnym
olejkiem, a ty przyniosłaś suszarki. Ola przypomniała sobie chyba jak bardzo
poparzone miała stópki gdy do nas trafiła, bo słysząc odgłos włączanego
narzędzia tortur i uświadamiając sobie na czym jej kara będzie polegać, zaczęła
szarpać się w więzach. Kiedy poczuła ciepłe powietrze na swoich małych stópkach
w pierwszej chwili zrobiło się jej nawet przyjemnie.. Jednak ta chwila trwała
bardzo krótko.. Bo już po kilkunastu sekundach zaczęło ją to parzyć.. A sama
Ola zaczęła krzyczeć.. My w tym czasie trzymaliśmy suszarki, moja była
skierowana na jej pięty, twoja na skórę tuż pod palcami, jednak co chwilę
zmienialiśmy się i przesuwaliśmy urządzenia kierując ciepłe powietrze w różne
miejsca na jej delikatnych i bardzo wrażliwych podeszwach.. Skóra na jej
stopach zrobiła się po chwili czerwona.. i choć braliśmy poprawkę na to, że to
jest dopiero jej pierwsza kara, to Ola i tak zaczęła już strasznie wrzeszczeć i
prosić o koniec, a po jej twarzy lało się coraz więcej łez.. Ja zacząłem się z
nią droczyć:
- No i czemu płaczesz? Przecież
było Ci zimno w stópki.. to chyba powinnaś być zadowolona, no nie?
- Błagam, wyłączcie to..-
wyjęczała Ola
Tym razem jednak, o dziwo posłuchaliśmy
jej próśb… Nawet na buzi Majki zakutej w dybach widać było zdziwienie, bo chodź
bardzo kochała swoją przybraną siostrę, to jednak nie liczyła na to, że jej
kara tak szybko się skończy. I Maja miała rację. Kara się nie skończyła. po
odłożeniu suszarek, przyniosłem dwie świeczki, które następnie zapaliliśmy. Na
ich widok Ola domyśliła się co chcemy zrobić i
zaczęła wrzeszczeć bardzo głośno i prosić nas, żebyśmy jej już darowali.
Teraz jednak nic jej te wrzaski nie pomogły. Przystawiliśmy
płomienie ze świec do jej stóp i zaczęliśmy nimi jeździć po całych podeszwach
dziewczyny.. Skóra, która po rozgrzewaniu suszarkami była jeszcze bardziej
wrażliwa, czując dotyk płomienia, zaczęła ją strasznie parzyć, co Ola okazywała
poprzez okropny wrzask zmieszany z płaczem. Oczywiście uważaliśmy, żeby jej
poważnie nie poparzyć… To miało na celu tylko zadać ból, a nie spalić jej skórę
na stopach.. Po chwili przesuwania płomieni po całej powierzchni stóp,
skupiliśmy się na jednym miejscu.. Przytrzymaliśmy świeczki pod jej piętami
przez krótki czas.. Ola wtedy zaczęła tak wyć, tak się szarpać jak jeszcze
nigdy.. Nie miała możliwości ucieczki stopami od ognia, całe jej ciało drgało..
Twarz miała czerwoną i zapłakaną.. była o kresu wytrzymałości.. Kiedy na skórze
jej pięt zaczęły się tworzyć pęcherzyki od oparzeń zgasiliśmy świeczki. To był
koniec kary. Uwolniliśmy ją z więzów, a także wyjęłaś jej wreszcie z tyłka
imbir, który miała cały czas w sobie i który zadawał jej dodatkowych cierpień
we wnętrzu jej dziurki. Uwolniliśmy też Majkę z dyb i kazaliśmy dziewczynom
wracać do pokoju. Ola oczywiście miała problemy idąc na obolałych i poparzonych
stopach, ale Majka chętnie jej pomogła.
Na górze porozmawialiśmy z
dziewczynami i wyjaśniliśmy im jeszcze raz zasady panujące w tym domu, że za
złe zachowanie zawsze będzie surowa kara. Maja i Olka to zrozumiały, przeprosiły
nas i obiecały poprawę. Potem zostawiliśmy je, a one nawzajem opatrzyły sobie
bolące je miejsca i wykończone po ciężkiej karze zasnęły. Ciekawe jak długo
wytrzymają będąc grzeczne, zanim zasłużą na kolejną surową karę…
No, córcia, byłaś niegrzeczna, czas na karę, połóż się! Jeb! Ała... Chlast! Aaa... Świst! Ała... Bardzo cię kochamy, byłaś bardzo dzielna. I tak do usranej... Te postacie nie mają żadnej osobowości, nic o nich nie wiadomo. Dlatego też nie przejmujemy się nimi zbytnio, najwyżej im dupa odpadnie to kupi się nowe.
OdpowiedzUsuńEj, tam, nie przejmujcie się, piszcie za to dalej. Dla mnie są dobre i mocno sugestywne. Ale....CZEKAM NA DALSZY CIĄG!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alek
Jest tu może jakas kobieta ktora da mi porzdne lanie?jesli jest prosze o kontakt lanie98@interia.pl
OdpowiedzUsuńFantastyczne opowiadania, czekam na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuń55 year old Accountant I Ellary Hassall, hailing from Alexandria enjoys watching movies like The Golden Cage and Metalworking. Took a trip to Al Qal'a of Beni Hammad and drives a Savana 3500. przydatne strony
OdpowiedzUsuńadwokaci koscielni rzeszow
OdpowiedzUsuń